Jak bieganie pomaga walczyć z uzależnieniem
- Napisał Groszek
- Dział: Wiadomości
W Ameryce Północnej trwa prawdziwy boom na bieganie i udział w związanymi z tym imprezami sportowymi.
Wielu mieszkańców Ameryki Północnej nawet nie wie, kiedy z osób uprawiających rekreacyjnie jogging stało się prawdziwymi, wytrawnymi biegaczami. W Kanadzie i USA trwa prawdziwie wielki boom na bieganie. Z roku na rok obserwuje się coraz to większy wzrost osób biorących udział w półmaratonach i maratonach.
Największą popularnością cieszy się półmaraton, ze względu na krótszą odległość, którą trzeba pokonać. Znacznie wzrosła też liczba kobiet, które zasznurowały buty i postanowiły wziąć udział w wyścigu. Warto wspomnieć o tym, że w 2013 roku kobiety stanowiły 56% uczestników biorących udział w półmaratonie.
Kiedy Jean- Paul Bedard patrzy wstecz na swoje życie to widzi młodego i wyniszczonego człowieka, który nie stroni od alkoholu i narkotyków, który w duchu rozpaczliwie pragnie wyrwać się z tego wszystkiego. „Wkrótce po podjęciu leczenia odwykowego, zacząłem stawiać swoje pierwsze kroki w świecie biegania. I już wiedziałem, że znalazłem swoje miejsce, swoich ludzi” wspomina sportowiec.
Z każdym rokiem Jean-Paul bardziej zdawał sobie sprawę z tego, że życie to nie tylko dążenie do realizacji swoich celów i marzeń, ale też przesuwanie własnych granic możliwości i uczenie się, jak poruszać się w obecnym świecie. Granica w tym rozumieniu to pojęcie oznaczające wyjście poza swoją strefę komfortu oraz poznanych możliwości.
W przeciwieństwie do wielu innych sportów, bieganie jest, czym spokojniejszym i wręcz genialnym w swojej prostocie. Tak naprawdę to tylko stawianie stóp jedna przed druga. W zamian możesz uwolnić się od samego siebie, swoich myśli, a jeśli będziesz miał sporo szczęścia, to odnajdziesz swoje prawdziwe „ja”. To, na jakim etapie jesteś czy na początkującym, czy na zaawansowanym nie ma żadnego znaczenia.
Każdy biegacz trafia w końcu na swoją granicę gdzie pojawiają się wątpliwości, pytania w stylu „Czy dam radę?” i wszystko o co będziesz wtedy prosił to będzie tylko hart ducha, który pozwoli ci dalej się poruszać i biec mimo, że wszystko co chcesz w tej chwili zrobić to zrezygnować z tego. Wtedy dochodzi się do wniosku, że jeśli udało nam się pokonać tą słabość to z innymi również sobie damy radę, w każdym jednym aspekcie swojego życia.
Jean- Paul Bedard po przebiegnięciu ponad 100 maratonów i pól maratonów jest dużo bardziej zmotywowanym człowiekiem, niż kiedykolwiek wcześniej. „Zacząłem się zastanawiać nad tym jak znalazłem miejsce dla biegania w moim życiu oraz dlaczego ten sport jest obecny w nim od 15 lat…”. Pierwsze bieganie było dla Bedarda niczym ucieczka od codziennego życia i problemów.
Tego typu sporty wytrzymałościowe są polecane dla osób borykających się z różnymi uzależnieniami. Bieganie zdecydowanie jest uzależnieniem dużo zdrowszym, powodującym wydzielanie się endorfin, dającym radość po wysiłku fizycznym.
Wraz z upływem czasu i kolejnych przebiegniętych kilometrów bieganie stało się dla Jeana- Paula już nie ucieczką, a formą aktywności fizycznej, która pozwoliła sprawić, by jego świat wydawał się większy, ponieważ stale przesuwał sobie swoje granice. „Właśnie w takich momentach odkrywamy, kim jesteśmy i do czego jesteśmy zdolni. Odczuwa się wtedy coś na kształt motylków w brzuchu. Takimi momentami dla mnie były: decyzja o starcie w pierwszym półmaratonie, a potem w maratonie, oraz decyzja o wzięciu udziału w maratonie o długości 90 kilometrów w Republice Południowej Afryki. Widziałem najpiękniejsze widoki, ale też dobrze poznałem nieubłagalność terenu” mówi.
Z biegiem czasu bieganie staje się sanktuarium i duchową oazą każdego człowieka, który uprawia ten sport. Podobnie jest u Jeana- Paula dla którego bieganie stało się pewnego rodzaju praktyką duchową, przez którą zwraca uwagę na więcej rzeczy niż dotychczas.
Najlepsze w bieganiu jest to, że przez pewien czas jesteś sam ze sobą, ze swoim umysłem. Zarazem jest to najgorsza rzecz. Gdzieś pośrodku leży ten „złoty środek”, miejsce, w którym odnajdujesz swoje prawdziwe „ja”.
Oprócz biegania Jean- Paul Bedard zajmuje się także kampanią, której zadaniem jest podniesienie ludzkiej świadomości na temat molestowania dzieci #BeenRapedNeverReported, które jest też częścią życia Jeana- Paula.
„Nie mam pojęcia, gdzie zawędruję w swoim życiu, ale jestem przekonany, że wszedzie znajdę swoje lepsze ja. Za to jestem dozgonnie wdzięczny” mówi Bedard.